Bez kategorii

WIĘCEJ WYBUCHÓW, WIĘCEJ KRWI – ANIMATOR NA PLANIE U SLY’A

Od czasu pojawienia się pierwszego „Rambo” Sylvestera Stallone’a jego filmy akcji przesiąknięte były wybuchami i scenami przemocy. Teraz okazuje się, że za zorganizowanie strategicznych scen akcji jest odpowiedzialny specjalista – profesjonalny rysownik animator, Paul Chan.

Animator urodzony w Hong Kongu opowiedział, jak szczegółowo musiał przeanalizować i opracować role dla każdej postaci podczas kręcenia scen akcji u Sylvestera Stallone’a w filmie „The Expendables 3”.

Chan wyjaśnia, że nie tylko musi zaprojektować odpowiednie postacie wewnątrz głównej fabuły, ale także całkowicie wyróżniające je szczegóły. Musi określić ile strzałów ma oddać dana postać, jaki rodzaj broni ma posiadać i to czy będzie paradować przed ucieczką czy też wręcz przeciwnie – biegać i ostrzeliwać. Trzeba też pomyśleć o innych elementach efektów specjalnych – jak obrażenia spowodowane wybuchami czy upadki postaci pod czas scen wal-ki.

Każdy detal musi odpowiednio dopasować do postaci i charakteru sceny. Tym samym stanowi to niezbędną część procesu tworzenia filmu Stallone’a ze wszystkimi jego wojennymi efektami – od amunicji do scen wal-ki i straszliwego przedstawionego tam okrucieństwa.

Wczoraj informowaliśmy o nowym projekcie, który twórca „Predatora” – Seona McTiernana – przygotowuje z Sylvester Stallone. Fabuła filmu zatytułowanego „The Last Creature” przeistoczy nas w świat magii, przygód oraz niebezpieczeństw.

Jak wygląda obecnie produkcja? Okazuje się, że na planie znalazł się specjalista od efektów specjalnych – animator. Podobno jego zadanie polega na stworzeniu jeszcze bardziej intensywnego i widowiskowego wrażenia. Szefem ekipy efektów specjalnych jest Aleksander Tatsky, który już wcześniej tworzył magiczne efekty dla „Fantastycznej podróży” Marka Ronsona oraz wybitnych produkcji Stevena Spielberga.

Czy bohaterowie Stallone i McTiernan rywalizują ze sobą? Na koniec sesji zdjęciowej postanowili zmierzyć się w walce czarodziei. Jak twierdzi Tatsky: „Sylvester i Seon czasami gestykulują patykami, podczas gdy ja tworzę odpowiednią iluminację, ozdabiam powietrze płomieniami oraz wypełniam uderzeniami przyspieszacza soczyste i krwawe detale”. Widać, że film będzie pełen ekscytujących akcji!

Tymczasem w produkcji biorą też udział inne osobistości – na czele z producentem Michaeliem Bayem – dzięki czemu wiemy, że możemy spodziewać się jeszcze więcej explosions and blood i tak intensywne doznania kinowe!

Sylvester Stallone jest znany jako twardziel, ale przynajmniej „rambo” nie był tak wrażliwy, jak wyglądał na planie filmu o ostatniej krwawej batalii Rambo. Jak donosi Variety, za kulisami animator bardzo się rozżalił, pracując nad scenami z wybuchami i efektem krwi gęstej jak syrop.

Wraz ze wzrostem widoczności współczesnych efektów tworzenia obrazów, praca animatora jest coraz trudniejsza. Dla Sylvestera Stallone’a jest to bardzo ważny czas. Oczekiwanie ma miejsce na „Rambo V: Ostatni Bloodbath”, który ma fachowo wyglądać na ekranie. Aby tego dokonać, reżyser Richard Brake i inny personel potrzebują profesjonalnego animatora, aby stworzyć obrazy z odpowiednią ilością efektów wizualnych i krwi.

Film jest bardzo kontrowersyjny. Uważa się, że zbyt dużo krwi i obrażeń ludzkich ukaże się na ekranie i może skutecznie odstraszyć standardowego widza od filmu. Jednak dla producentów jest to wyzwanie dla portfolio gatunku efektów specjalnych – im więcej wybuchów, tym więcej poziomu realizmu i strony widza dokonującego oddania do fabuły – a także udowodnienia, jak Sylvester je starty na scenie walki z Kahmil Abu-Ahmedem (Pazuzu).

Chociaż to tylko animacja i namalowana krew, nadal trzeba dużego talentu, aby to poprawnie odtworzyć. Aby prawidłowo odtworzyć sceny batalii starcia Rambo – Najostrzejszego broń, trzeba było sprawnego animatora z udokumentowaną zdolnością do tworzenia obrazów autentycznej krwawej bitwy, a taka osoba bardzo się rozżaliła mierząc się z misją.